Sesja prywatna przekazu telepatycznego nr 162
Zakopane, dnia 17-go lipca 2013-go roku
.
Duchowy Opiekun Ziemi ENKI – za pośrednictwem medium, Pani Lucyny Łobos-Brown, odpowiada na pytania Jana
.
ENKI: Witam serdecznie. Tak się złożyło, że jesteśmy tutaj na bardzo krótki odpoczynek. Mamy dzisiaj 17-ty lipiec, połowa roku. Tak, to prawda, dostałeś informację właśnie taką, że chcemy, ja chcę z Tobą porozmawiać, a żeby Ciebie nie fatygować do Wrocławia, bo to dosyć daleko, więc my przybyliśmy w miarę blisko, co by Tobie nie sprawiać kłopotu. Więc teraz już możemy zaczynać naszą rozmowę. Proszę Janie o pierwsze pytanie. Słucham.
Jan: Witaj ENKI. Dziękuję, że mogę z Tobą rozmawiać w tym pięknym miejscu, Zakopane. Chciałem Ci serdecznie podziękować z całego serca za Bransoletę i kryształy, które mi poleciłeś rozmieścić. Jest to niesamowita energia, bardzo wyczuwalna. Chciałem Ci też serdecznie podziękować za pomoc dla babci, która szczęśliwie, myślę jest już u Was, we Wszechświatach i cieszy się, że wróciła do domu. Chciałem Ci serdecznie podziękować, faktycznie babcia szybko odeszła, mam takie odczucie, że bardzo sprawnie to się odbyło. Chciałem Ci podziękować i przekazać babci pozdrowienia.
ENKI: Przekazać babci pozdrowienia, Janie, to Ja mogę. Z babcią to Ty rozmawiać nie możesz z prostej przyczyny.
Jan: Ja to rozumiem.
ENKI: Dobrze, to Ty rozumiesz, ale większość ludzi nie rozumie jak to jest, że stając się istotą duchową, przez jakiś czas nie można nawiązać kontaktu, a jest to bardzo proste. Tak jak Wy ludzie musicie się klimatyzować w nowych warunkach, to samo Istoty Duchowe po opuszczeniu materii też muszą zaakceptować nowe warunki, uporać się z tym, że już nie mają materii, że są w Świecie Duchowym. Po jakimś czasie Janie, kiedy będzie taka potrzeba, będziesz mógł zamienić słów kilka ze swoją babcią. Zlecenie przekazałem wraz z prośbą, co by ten duch w miarę spokojnie – bez wstrząsów opuścił materię i tak też się stało, więc Janie jestem także zadowolony z wykonania tego zadania. A teraz słucham dalej.
Jan: Chciałem podziękować za to, że to urządzenie Rezon-Med jest na Ziemi – braciom i siostrom z Syriusza. Chciałem Cię prosić o pomoc i zalecenie, jak to urządzenie stosować precyzyjnie. Czuję, że zbliża się dużymi krokami nasz wspólny wyjazd do Egiptu, chciałem być w miarę możliwości bardziej sprawniejszy na ten wyjazd, żeby móc dobrze przemieszczać się i chciałbym wykorzystać to urządzenie w stu procentach jego możliwości. Przygotowałem tutaj parę rysunków pomocniczych. Gdzie Twoim zdaniem, w których punktach w pierwszej kolejności stosować to urządzenie, aby było skuteczne?
ENKI: Przede wszystkim Janie, jeśli masz na tyle czasu, to dobrze byłoby stosować to urządzenie dwa razy dziennie, w odstępie przynajmniej ośmiu godzin – jeśli masz taką możliwość. A teraz już konkretnie, na jakie punkty trzeba kłaść nacisk, co by to urządzenie rezonu mogło przynieść efekty. Musisz pracować Janie, na L-1 do L-5. Te odcinki są u Ciebie niesprawne, wymagające natychmiastowej interwencji, rehabilitacji i na tym to stosuj. Nie zaszkodzi jakby był robiony cały kręgosłup, ale szczególnie trzeba kłaść nacisk na te właśnie odcinki: L-1 do L-5. Słucham.
Jan: Dobrze. Czy w innych miejscach też? W tym miejscu mam taki problem (Jan pokazuje na rysunku). Czy w tym miejscu nie regenerować urządzeniem tych mięśni? W sumie jest to połączone razem z tylną częścią kręgosłupa – te kończyny i mogłoby stanowić całość. Czy to robić inną serią?
ENKI: Janie, kiedy skoncentrujesz się na tych odcinkach, o których mówię, to zaczną się regenerować te odcinki, które Tobie doskwierają, ale przede wszystkim najważniejszą rzeczą jest znaleźć przyczynę, a u Ciebie przyczyna jest na tych odcinkach. Stosować to urządzenie na udach, na całych nogach oczywiście możesz, ale najważniejsze byłoby to, co mówimy. I taka rehabilitacja, ręczna rehabilitacja, czyli masaże całych nóg, mięśni i wtedy to będziemy mieć całość. Słucham.
Jan: Dziękuję. Chciałem powiedzieć, że stosowałem przez całe dwa tygodnie to urządzenie. Teraz mam dwutygodniową przerwę i jestem zadowolony, bo nie mam tych kłopotów z moczem. Stosowałem na tym odcinku, na które Ty mi wskazałeś, a ja to wziąłem intuicyjnie, bo konsultant powiedział, że tu mam robić, a ja pomyślałem – tu są oczy i górne rzeczy. (Jan wskazuje na rysunku z opisem kręgosłupa). To ja zacząłem robić tę dolną część i jestem bardzo zadowolony, bo jest o wiele lżej, na przykład w podróży.
ENKI: Przede wszystkim Janie, konsultanci, którzy mają z Tobą kontakt i dysponują dystrybucją tego urządzenia nie są medykami, tylko są przeszkoleni, ale jeśli chodzi o stronę medyczną, to wiadomości za dużych oni nie mają. Kierują się też tym, co jest przekazane w książce, a tu trzeba trafić, albo kierować się tam, gdzie jest przyczyna danej dolegliwości. Słucham.
Jan: Tak, zgadzam się i w tym celu do Ciebie przyjechałem, bo kto jak kto, ale Ty takie rzeczy będziesz wiedział jakby nie było.
ENKI: Tak się złożyło, że trochę znam się na anatomii człowieka, bo w końcu miałem swój udział w tym Waszym rozwoju. Słucham.
Jan: Bardzo dziękuję za odpowiedź. Proszę mi powiedzieć: ile czasu mam poświęcić na te odcinki kręgosłupa, bo urządzenie jest stosunkowo małe i to muszę na dwa, trzy razy dzielić – na lewą i potem prawą stronę. Ile mogę na dobę czasu poświęcić?
ENKI: Na dobę w sumie poświęcasz, na jeden zabieg, pół godziny, czyli można na jedną stronę poświęcić 15 minut i na drugą też 15 minut, lekko przesuwając urządzeniem od L-1 do L-5. Rozumiesz?
Jan: Tak.
ENKI: Słucham.
Jan: Dziękuję. Chciałem się zapytać, jaka jest aktualna sytuacja na Ślęży? Ja tam nie jestem w stanie pojechać i zobaczyć, nie wdrapię się, a samochodu terenowego jeszcze się nie dorobiłem, żeby tam pojechać – chciałem się Ciebie zapytać.
ENKI: No cóż, Janie, prawdy, takiej prawdziwej prawdy powiedzieć nie mogę, bo chcesz tę sesję upublicznić. Natomiast mogę spokojnie, nie narażając już nikogo powiedzieć: sprawą tą, kościółkiem – „Akcja Ślęża”, zajęła się Kuria Biskupia. Jesteś osobą bardzo inteligentną Janie, więc dalej tłumaczyć nie muszę. A jeśli chodzi o wejście do lochów, zarówno jedna fundacja jak i druga fundacja, jak i My także – Istoty Duchowe, możemy o tym zapomnieć. Było tylko powiedziane to, co mogę jeszcze powiedzieć, że wszystko co znajduje się w lochach należy do Kościoła. Cała sprawa będzie wyciszona, a wszystko co dotychczas zrobiono zostanie zasypane. Nie pora Janie, oj nie pora jeszcze jest na ujawnienie tajemnic Polski jak i historii. Tyle mogę powiedzieć.
Jan: Dziękuję. Jeśli chodzi o upublicznienie tej sesji to jest mój pomysł. Jak będziesz sobie życzył, to upublicznię, a jak nie, to zachowam dla siebie. Wiele pytań jest takich prywatnych i tak niechętnie się dzielę, a jak to będzie – Twoja decyzja, to ja upublicznię.
ENKI: Moja decyzja jest – owszem, Janie – upublicznić, bo nawet nauki, które Tobie przekazuję odnośnie stosowania Rezon-Med przydadzą się innym tym, którzy zakupili urządzenie, a teraz nie bardzo mogą sobie z tym poradzić, bo sama książka to jeszcze nie wszystko, trzeba mieć trochę wiedzy, rozeznania w budowie człowieka i wiedzieć jak pomóc. Słucham.
Jan: Bardzo dziękuję. A możesz mi powiedzieć jak wyglądają sprawy w Egipcie?
ENKI: Może trochę lepiej niż na Ślęży, bo w Egipcie przynajmniej religia się nie wtrąca, tak jak to uczyniono w Polsce. Jedynie to, co jest przeszkodą w Egipcie, to – to, że obecny rząd nie może dojść do porozumienia z ludźmi i to jest przeszkoda. Natomiast jechać tam białemu człowiekowi, jeszcze w tej chwili, na czas dzisiejszy jest to ryzykowne, ale wszystko się zmienia, bardzo szybko zmienia. Egipcjanie lada dzień będą zmęczeni tymi przepychankami, jakie sami wywołali i wtedy można tam będzie pojechać, ciągle się proszą, żeby przyjechać. A jak sytuacja wygląda, Janie? Dobrze wygląda, tylko też za dużo mówić nie mogę. Przez to moje zbyt obszerne mówienie doszło do wielu nieporozumień, przesunięcia prac. A po co? Więc jeszcze cierpliwie zaczekajcie. Słucham.
Jan: Bardzo dziękuję za odpowiedź. W ostatniej sesji mówiłeś, żebym się zastanowił kim jestem, jaka jest moja wartość. Ja tak przemyślałem to i moje stanowisko jest takie: Jestem dzieckiem Bożym i chciałbym, aby Stwórca był ze mnie zadowolony jak tam wrócę w Zaświaty i wydaje mi się, że to jest dobra postawa.
ENKI: A nie jesteś, masz wątpliwości?
Jan: Nie, nie, ale takie dziecko, które jest prowadzone za rękę, no…, czasami jest różnie. Bóg jest cały czas koło nas, a my ze swojego takiego oszołomstwa i życia codziennego, no, czasami Go ignorujemy, a On cierpliwie koło nas stoi. Chodzi mi o taką bezpośrednią relację i żeby był zadowolony.
ENKI: To się da zrobić Janie, tylko musi być taka bezpośrednia Twoja wola, czyli wolą Twoją ma być to, żeby się oddać całkowicie w ręce Boga, albo jeszcze inaczej – oddajesz Bogu swoją wolę i prosisz o takie codzienne prowadzenie. Widzisz Janie, przed wieloma tysiącami laty, kiedy to było bardzo powszechne, to kiedy Bóg kierował istotami ludzkimi, czyli każdy dzień był podporządkowany woli Boga. Ludzie żyli wtedy spokojnie, szczęśliwie, nie troszczyli się o jutro, bo wiedzieli kto nad nimi czuwa, ale doszło do tego żeby to zmienić, czyli ludzie otrzymali wolną wolę i wtedy się zaczęło. A już dwa tysiące lat temu całkowicie ludzie otrzymali Ziemię pod swoje zarządzanie, używając do tego oczywiście rozumu i wolnej woli. Jak to wszystko na dzień dzisiejszy wygląda, to już tłumaczyć Janie nie muszę, więc jeśli taka Twa wola oddać się w ręce Najwyższego, czyli Boga, to bylibyśmy bardzo szczęśliwi. Słucham.
Jan: Dziękuję bardzo za odpowiedź. Odnośnie tego oddania się, myślę, że to jest w sumie celem każdego człowieka w tym, czy w kolejnym wcieleniu, do takiej decyzji powinien każdy dorosnąć, bo wszyscy jesteśmy dziećmi Boga, nie rodziców, ale Boga. Każdy jest taką samą częścią całości, jednak odnoszę wrażenie, że Bóg dając Swoją Część do każdego z nas – nie wiem czy to będzie dobre określenie – uczy się samego Siebie i potem dążymy do jedności, wracamy do Boga i ta wiedza jest częścią Stwórcy.
ENKI: Nie do końca, bo każdy człowiek i duch też podlega temu prawu wolnej woli i dopóki nie zdecydujesz o tym, żeby Twoją wolną wolą kierował Bóg, wtedy Ty się kierujesz sam wolną wolą i rozumem. My nie ingerujemy, bo Bóg oczywiście jest na prośbę kiedy jest wzywany, ale tych istot na Ziemi jest tak dużo i Bóg ma też wiele innych zajęć w Wszechświecie i zleca tzw. pracę. I to, żeby człowiek, istota ludzka mogła zrozumieć używając rozumu, co jest dobre a co jest złe i co jest takiego, co się nie podoba Bogu. Więc Janie, podporządkowanie się, albo pozwolić, żeby Twoim życiem kierował Bóg, wtedy każde te podszepty płynące z Zaświata są tymi podszeptami. Może nie bezpośrednio od Boga, ale od pośredników, Istot Duchowych. Wtedy oczywiście nikt Ci nie każe zaprzestać myśleć, czyli używać rozumu. Ale jest to coś takiego Janie, gdzie Ty, Jan dziecko Boże, kiedy usłyszysz, poczujesz ten impuls prowadzenia boskiego, nie będziesz się zastanawiał, czy to jest dobre, czy to jest według rozumowania niedobre, czyli Janie – rozum odkładasz na bok i na tym właśnie polega to takie bezgraniczne podporządkowanie się woli Boga. Słucham.
Jan: To mi bardzo się podoba, wewnętrznie to gra ze mną. Coś takiego szukam, ta informacja gra z moim wnętrzem, bardzo dobrze to sprecyzowałeś. Jest coś takiego jak ego, coś takiego co krzyczy, ale to mi się bardzo podoba. Na tą chwilę 98% jestem za.
ENKI: Może nie ego Janie, ale właśnie ta wolna wola krzyczy, jak to ktoś może ingerować w moje życie, to ja będę decydować co robić i jak robić, i czy się w ogóle komukolwiek podporządkować. Tak, to właśnie to „ja”. Ale wróci ten dawny porządek Janie, wróci! A teraz, skoro się Tobie to podoba, taka właśnie gra, to nie pozostaje już nic innego jak powoli robić krok po kroku do przodu z tym podporządkowaniem się tej woli boskiej, WOLI BOSKIEJ. Pamiętaj! To są mocne słowa, które naprawdę trzeba zrozumieć, bo Janie załóżmy, podoba Ci się taki obrót sprawy, więc każdego dnia, na przykład rano mówisz do Boga: „BOŻE OJCZE, ODDAJĘ SIĘ W TWOJE BOSKIE RĘCE DZISIAJ, PROWADŹ MNIE”. I to może być cała Twoja modlitwa, czy te słowa kierowane do Istoty Boskiej. I załóżmy, dzień się zaczyna i coś Ci stoi na przeszkodzie. I co się dzieje Janie, co się dzieje z tymi słowami „Boże prowadź mnie dzisiaj”? Zapominasz i zaczynasz spekulować, rozważać, myśleć jak z tych problemów wybrnąć zapominając o Bogu, że przecież rano oddałeś się w Boskie Ręce. Tak czyni duża, duża większość Janie. A skoro, skoro oddałeś się w Boskie Ręce, a coś złego stanęło na Twojej drodze, to nie powinieneś na przykład wpadać w panikę i zapominać o Bogu, tylko wręcz przeciwnie – to miało coś znaczyć skoro to coś złego stanęło na mojej drodze, ale Bóg mnie z tego wyciągnie. Czyli, co tu się kłania dodatkowo?
Jan: Zaufanie.
ENKI: I wiara Janie, i wiara. Słucham.
Jan: Dziękuję za odpowiedź. Proszę mi powiedzieć, jak będę gotowy na sto procent, jak mam się zgłosić do Stwórcy, że jestem pewny, że chcę?
ENKI: W każdej chwili, w każdej minucie Ci o takich cyfrach, które dostałem, odebrałem telepatycznie i mówiłeś, że ma dać w grach liczbowych jakiś efekt, mam coś wygrać, w każdej sekundzie, nie ma oznaczonego czasu. To Ty, Janie wewnętrznie musisz czuć, że jesteś na to gotowy, szczerze, bez żadnych przymiarek, w swoim sercu, w swoim umyśle poczujesz to, że jesteś gotowy na tę jedność z Bogiem. Słucham.
Jan: Bardzo dziękuję. Chciałem zapytać, na poprzedniej sesji mówiłem: Proszę mi powiedzieć, jakbym wygrał to jest bardzo duża pomoc dla mnie. Życzyłbyś sobie, abym wsparł z tej wygranej budżet Fundacji amerykańskiej?
ENKI: Nic sobie nie życzę, Janie, nie wciągaj mnie w to! Z nikim nie zawierałem takiej umowy, z Lucyną też nie. Powiedziałem tylko, że jeśli to Ci sprawia przyjemność, te gry liczbowe, to cóż, to graj, ale My, nie tylko Ja – My, Janie, do gier hazardowych nie przykładamy ręki. Nie będziesz wspomagał, bo to nie są czyste pieniądze. Jeśli już, to są pieniądze ludzi albo nadziei, bo każdy kto zanosi te liczby po to, żeby wygrać – ma tę nadzieję. Nie wygra – jest rozczarowanie, więc nie możemy uczestniczyć w tych zabawach jakimi są gry hazardowe. Zresztą sam Bóg, Janie, potępia tego rodzaju hazardy. Chcesz to graj, a jak wygrasz, mówisz: co z tym zrobić? Sam zdecydujesz. Ja Ci w tym nie pomogę. Słucham.
Jan: Ja rozumiem. Przedstawiłeś mi prawidłowo tą kwestię finansową. Chodziło mi o to, że te pieniądze potrafiłyby tam uspokoić tych wszystkich chciwców w Egipcie i można by było sfinalizować sprawę. Cały Świat Duchowy, jakoś tak czuję, jest upokorzony całą tą sytuacją. Wydaje mi się, że to by rozwiązało sprawę, no i posunęło całe zagadnienie NOWEJ ZIEMI zdecydowanie do przodu.
ENKI: Tych chciwców, jak to nazwałeś Janie, nic nie zaspokoi. Nie wiem ile by worków trzeba złota, żeby chociaż po części zaspokoić tych ludzi. Ci ludzie, zwłaszcza w tych krajach wschodu, w Egipcie, są już dogłębnie zepsuci i żadne pieniądze nie nawrócą tych ludzi na dobrą drogę. Tu trzeba w tej chwili już nie pieniędzy, ale zagrać na ich egipskim honorze, bo przecież i tak to, co zostanie wydobyte zabierają oni. Czekamy tylko na to, żeby się na tyle uspokoiło, co by mogła grupa spokojnie polecieć. Nie możemy narażać nikogo, zbyt cenne jest Wasze życie po to, żeby co, Janie – nadstawiać Wasze głowy? W imię czego? No słucham – w imię czego?
Jan: Nie mówię, żeby nadstawiać głowy, tylko żeby to w końcu załatwić.
ENKI: I to w końcu będzie załatwione, tylko niech oni się jeszcze tam trochę uspokoją, bo na dzień dzisiejszy nie narazimy żadną miarą nikogo z tych, którzy są zaangażowani w tą sprawę, nikogo Janie. Słucham.
Jan: Dziękuję bardzo. Chciałem zapytać o wspaniały Kościół Katolicki. Chodzi mi o taki aspekt: podczas spowiedzi ludzi z okazji jakiś świąt kościelnych, kapłan daje rozgrzeszenie. Ja uważam to za szczyt barbarzyństwa względem Boga – tak mówiąc już zupełnie po normalnemu, bo kapłan robi coś takiego: Ja odpuszczam tobie grzechy – mówi kapłan do spowiadającego się. Daje jakąś pokutę w imieniu w Boga. a Twoje zdanie Boże mnie nie interesuje i musisz się podporządkować – mojej woli jako kapłanowi. W sytuacji, gdyby Bóg coś jednak przemówił – na przykład – ta osoba nie ma grzechu, to i tak kapłan uzna to za NIE ISTOTNE. Ciekawy jestem kiedy to ludzie zrozumieją.
ENKI: Ciężko Janie, dużo ludzi już zaczyna rozumieć, ale jeszcze większa część jest po tej stronie niezrozumienia. Czyż nie było powiedziane, że jeżeli chcesz a czujesz, że zgrzeszyłeś i chcesz się wyspowiadać, to spowiadasz się Bogu Najwyższemu i nie potrzebujesz do tego celu pośredników. Bo pośrednik Janie, jest takim samym grzesznikiem jak i Ty, co widać na każdym kroku jakie jest postępowanie przywódców religijnych. Nie mówię tutaj tylko o religii katolickiej, ale o wszystkich religiach, gdzie potrzebna byłaby całkowita zmiana, a przede wszystkim przywódcy religijni i ci, którzy uważają się za pasterzy, którzy prowadzą swoją trzodę, co by zaczęli faktycznie myśleć. A z tym myśleniem jest coraz gorzej. Dlatego też na tym tronie papieskim religii chrześcijańskiej, katolickiej, został powołany, albo posadzony Franciszek, ktoś, kto został wybrany przez Ducha Świętego. Oj, nie na rękę jest w tej chwili, nie na rękę Janie to, co albo na co sobie pozwala Franciszek. Dlatego potrzebna jest ogromna rewolucja we wszystkich religiach świata, albo też ujawnienie prawdy, prawdy Janie i skończenia z tą obłudą jaka jest w tej chwili. Tak, że do Boga może się zgłaszać każda istota ludzka, od najwyższej hierarchii po najniższą i każdego jednakowo wysłuchuje Bóg. I to ON, tylko ON daje tzw. rozgrzeszenie. Grzech, no cóż – został wymyślony właśnie przez kapłanów, bo to jest praktyczne, a jak się ludzie boją, to łatwo nimi sterować. Słucham.
Jan: Bardzo dziękuję za odpowiedź. Mam jeszcze ostatnie pytanie. Zdarzyło mi się raz, albo dwa razy, że podczas zakładania Bransolety złapałem lewą ręką prawą rękę danej osoby. Czy to należy powtórzyć jeszcze raz tę procedurę?
ENKI: Oczywiście. Zakładamy tylko i wyłącznie na ręce lewej, tam gdzie jest serce. Czy po prawej stronie jest serce? Nie przypominam sobie. To słucham dalej.
Jan: Nie mam więcej pytań, dziękuję za wszystkie odpowiedzi, za to, że tu jestem i mogę rozmawiać. Dziękuję za kręgosłup, za L-1 do L-5.
ENKI: Tak i na tym odcinku masz się skupić, a nogi będziesz robił profilaktycznie. Rozumiesz?
Jan: Dobrze.
ENKI: Jak się będzie regenerował ten odcinek, to cała reszta też. Ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. Także dziękuję Janie za przybycie tu do Zakopanego. Widzisz, można zrobić dużo, kiedy się ma szacunek do drugiego człowieka Janie. To Ja, ENKI, za to spotkanie też Tobie dziękuję.
Jan: Bardzo dziękuję.